Reakcja młodych na słowa Kaczyńskiego, który dawno zapomniał ze sceny zejść


W minionych tygodniach mieliśmy wątpliwy zaszczyt wysłuchania wypowiedzi Prezesa PiS na temat powodu niżu demograficznego w Polsce. Powód na tyle irracjonalny, iż warto go przeanalizować – tym bardziej, że padł on z ust osoby z tytułem doktora oraz z wysoką pozycją w polityce. Czy rzeczywiście głównym powodem braku narodzin dzieci jest alkoholizm wśród młodych kobiet?

Pozycja młodych w aktualnych realiach vs plany na zakładanie rodziny

Przy aktualnej inflacji, wyzwaniach na rynku pracy, a przede wszystkim większej świadomości wśród młodych w temacie rodzicielstwa, mało kto decyduje się na założenie rodziny przed 25. rokiem życia. Pokolenie Z zdaje sobie sprawę z wielu czynników, które muszą zostać spełnione, aby zapewnić dziecku szansę na rozwój. Obecnie potencjalni przyszli rodzice z zarobkami sięgającymi okolic najniższej krajowej muszą się poważnie zastanowić, czy taka suma będzie odpowiednia, aby rozpocząć zakładanie rodziny. Oczywiście jest możliwość pobierania zasiłków, ale chyba tylko elektorat Jarosława Kaczyńskiego wierzy, że mogą stanowić one większą pomoc finansową. Możliwe, że osoby starsze wyrażą dezaprobatę wobec tych argumentów. Jednak należy przypominać, że ich pokolenie nie wyjeżdżało samotnie w takiej ilości, jak nasze, do obcych miast w celu podjęcia studiów bądź pracy. Nie posiadamy również na tyle wzmocnionego środowiska rodzinnego ani sąsiedzkiego, aby być pewnymi, że ktoś wyrazi chęć pomocy nam, jako młodym rodzicom.

Dodatkowo zaostrzone do maksimum prawo aborcyjne i wprowadzenie rejestru ciąż stawia kobiety w niebezpiecznej dla nich sytuacji. Do tych definitywnych przykładów łamania praw kobiet w kraju należącym do Unii Europejskiej dochodzi problem opcjonalnej ciąży. Nie ma co ukrywać, że dla rozwijającej się, pracującej kobiety macierzyństwo oznacza całkowite wyizolowanie z rynku pracy. Powrót po kilku latach, czy choćby nawet kilku miesiącach, może skutkować znaczącymi trudnościami w zdobyciu nowego zatrudnienia. O skutkach fizycznych i psychicznych takiej sytuacji nie ma co wspominać - jest to rzecz tak oczywista, że nawet stary kawaler z kotami powinien zdawać sobie z tego sprawę.

Bezdzietni z wyboru - nowa grupa społeczna

Przez ostatnie lata, w kontekście społecznym, wzrosła popularność grup osób bezdzietnych z wyboru. Są to osoby, które całkowicie wykluczają w swoim życiu możliwość posiadania dzieci. Głównym motywatorem takiej postawy jest nurt antynatalistyczny. Bezdzietni nie odczuwają chęci posiadania dzieci, zwracając przy tym ogromną uwagę na takie problemy jak m.in. globalne przeludnienie, brak warunków ekonomicznych czy ekologicznych. Przy takim opisie niektórzy mogą odbierać tę grupę jako zbiorowisko ludzi „nieempatycznych”, z uwagi na ich postawy w kontekście tworzenia rodziny.

Z drugiej strony, na grupach tematycznych bezdzietni z wyboru poruszają problemy np. dysfunkcyjnych rodzin czy chorób dziedzicznych. Siedząc dłużej w takim środowisku można dostrzec, że są to osoby szczególnie wyczulone na ludzką krzywdę. Prawdopodobnie wiele z nich bardziej nadawałoby się na rodziców niż osoby, które swoją wiedzę o działaniu rodziny opierają w dużej mierze na zdjęciach influencerów. Oczywiście, bezdzietni również nie przyjęli pozytywnie stanowiącej jedynie próbę spłycenia tematu niżu demograficznego wypowiedzi Kaczyńskiego. Tu nasuwa się pytanie: czy ktokolwiek z obecnej partii rządzącej zdaje sobie sprawę o istnieniu takich postaw w polskim społeczeństwie? W tym przypadku, nawet jeśli osoba ta nie będzie „dawała w szyję”, wątpliwym jest, aby przyczyniła się do zwiększenia przyrostu naturalnego.

Inne „poPiSy” Kaczyńskiego

Karkołomnym zadaniem byłoby skomentowanie każdej niewłaściwej wypowiedzi tego polityka w okresie całej jego kadencji. Warto jednak przypomnieć sobie te, które mieliśmy „zaszczyt” słyszeć w bieżącym roku.

Kaczyński mówił, że pragnie Polski, która będzie krajem rozwijającym się, a nie żyjącym ze świadczeń społecznych. Komicznie brzmią te słowa w ustach osoby, której partia utrudnia ludziom prowadzenie mniejszych firm poprzez wprowadzanie coraz bardziej uciążliwego prawa podatkowego. Pojawianie się coraz większej ilości zasiłków rodzinnych chyba również nie zaprowadzi nas na podium kraju dobrobytu.

Prezes PiS zaciekle bronił również elektrowni w Bełchatowie twierdząc, nie wpływa ona w żaden sposób na zdrowie mieszkańców oraz jest zupełnie nieszkodliwa w aspekcie ekologicznym. Dziwnym trafem, każde badanie przeprowadzone w województwie łódzkim pod kątem zanieczyszczenia powietrza mówi co innego. To przede wszystkim statystyki umieralności mieszkańców i ich główne źródło trochę „umknęły” Kaczyńskiemu podczas przemówienia.

W czerwcu bieżącego roku Kaczyński wyśmiewał natomiast osoby transpłciowe. Robił to, oczywiście, w swoim stylu - spłycając temat do żartu, „wymysłu lewicy”. Przedstawił problem mniejszości, jakoby ich „zaimki zmieniały się co godzinę w ciągu dnia”. Dostał karę nagany od komisji etyki poselskiej, jednak nie widać, aby nagana ta w jakikolwiek sposóbgo dotknęła.

Fascynujące jest to, że jakiego tematu poseł by się nie podjął, zawsze wykazuje się brakiem podstawowej wiedzy oraz obycia w swoich monologach. Reprezentuje postawę albo zaciekle agresywną, albo lekceważącą, prześmiewczą. Jako doktor nauk społecznych powinien szczególnie zwracać uwagę na sposób przekazywania informacji. Z drugiej strony, bardzo pasuje do niego rola przemądrzałego, niedoszłego politologa. Jest ona adekwatna do wiedzy, jaką przekazuje swojemu elektoratowi.

Sylwetki Kaczyńskiego nie trzeba przedstawiać żadnemu Polakowi. Jego wypowiedź o kobietach wywołała natomiast niespodziewany dla mnie rozgłos. Może to wynikać z nastawienia, jakie przyjęłam – staram się bowiem „uodparniać” na wypowiedzi polityków. Cieszy mnie jednak, że wywołała ona w społeczeństwie taką, a nie inną reakcję. Moją, może kontrowersyjną, radą jest dopuszczanie Kaczyńskiego jak najczęściej do głosu. Jego oderwanie od realiów polskiego społeczeństwa i komizm wypowiedzi tworzą idealny czarny PR dla rządzącej partii.

Magdalena GERAS