Po wszystkich śmieci


Uroczystość Wszystkich Świętych jest głęboko zakorzeniona w polskiej tradycji. Trudno sobie wyobrazić osobę, która nie planowałaby w tym dniu odwiedzić grobów bliskich. W pewnym stopniu jest to też święto jedności: zmarłych z żywymi, katolików z osobami spoza Kościoła, tradycji z komercjalizacją, uszanowania z brakiem szacunku.

Im droższy mój znicz, tym większy mój ból

Minęło Wszystkich Świętych – dzień czczenia nie tylko męczenników, lecz  również zmarłych bliskich. Nie minął jednak czas zadumy. Spacerując wzdłuż kilogramów plastiku na cmentarzu, zadaję sobie pytanie, czym stało się Wszystkich Świętych oraz Dzień Zaduszny. Dzisiaj, podobnie jak inne szczególne dni, przekształciły się one w święto komercji oraz konsumpcjonizmu. Refleksja, wspominanie bliskich, modlitwa odchodzą z czasem na drugi plan. Piedestał za to zajmuje stary dobry materializm: znicze duże i małe, świecące i śpiewające, plastikowe i szklane, z wkładami parafinowymi i olejowymi, na baterie i z prawdziwym płomieniem, z dekoracjami i bez, drogie i tanie… Uff, a do wybrania zostały jeszcze kwiaty. Sztuczne, żywe, suszone, wiązanki, stroiki, wieńce, róże, goździki, chryzantemy – żółte, białe, czerwone, duże, małe, drogie i tanie… Jakie? Czy ceramiczny znicz z gipsowymi aniołkami oraz olejowym wkładem bardziej pokaże moją żałobę niż plastikowy z wkładem parafinowym i sztuczne kwiaty? Czy szklany z posrebrzanym krzyżykiem i białymi chryzantemami nie przedstawi mnie w złym świetle? Czy znicze kamionkowe oraz stroiki z jodłą są jeszcze w modzie? Złoty Jan Paweł II czy srebrny Jezus? Właśnie nad tymi pytaniami co roku głowią się Polacy. Ale czy akurat nad tym powinni się zastanawiać? Zdecydowanie nie. W czasach zmian klimatycznych pytanie powinno brzmieć następująco: czy tak wygląda szacunek? Szacunek do człowieczeństwa i natury, do zmarłych i żywych? Patrząc znowu na kilogramy plastiku, odpowiadam: Chyba nie.

Po nas choćby potop

Bardzo się starałem, ale, niestety, nie udało mi się znaleźć najnowszych statystyk liczby sprzedanych zniczy. Natomiast na stronie serwisu PortalKomunalny.pl podane są dane z 2019 r. Według nich Polacy kupują rocznie ok. 300 mln zniczy, wydając na nie ok. 600-700 mln zł. Z kolei wydatki na Wszystkich Świętych w skali kraju przekraczają ponad 1 mld zł. Skutkuje to tym, że przeciętnie na grobach pojawia się od 3 do 9 kg ozdób, które po paru tygodniach trafiają do kosza, co według wyżej wymienionych wyliczeń generuje w sumie ok. 200 ton odpadów z jednego cmentarza. W skali kraju ta liczba nawet w 2019 r. była wstrząsająca i wynosiła 3 mln ton śmieci. Jeśli przeczytaliście to i nadal nie zdajecie sobie sprawy, na ile ta liczba jest olbrzymia, to wyobraźcie sobie, że wieża Eiffla waży trochę więcej niż 10 tys. ton, czyli w 2019 r. Polacy wyrzucili do kosza 300 takich wież. Mówi się, że diabeł tkwi w szczegółach i to prawda, ponieważ problem polega nawet nie tyle na ilości tych śmieci, co również na trudności segregacji tych odpadów. Jeśli do głowy wam przyszło pytanie, co to za problem wyrzucić szklany znicz do zielonego pojemnika, to, niestety, nie jest to takie proste. Szklane pojemniki na świeczki mają inny skład chemiczny niż zwykłe butelki, słoiki, czy szklane opakowania po kosmetykach. Oznacza to, że powinny one topić się przy innej temperaturze, a więc nie mogą wylądować w pojemniku na szkło. Ponadto wiele zniczy jest wyposażonych w dodatkowe elementy plastikowe czy metalowe albo są po prostu zanieczyszczone. Tak samo jest z plastikowymi wkładami i wyrobami ceramicznymi – są zbyt brudne, by poddać się recyklingowi. Przypomnijmy sobie także te elektroniczne znicze, które z reguły wyrzuca się do kosza, choć należy je oddawać do punktu zbiórki elektrośmieci, a jeszcze lepiej ich nie kupować. Warto też zaznaczyć, że sztuczne kwiaty, choć uważamy je za plastikowe, są wykonane z mieszanki materiałów: gumy, poliestru, lateksu, papieru, pergaminu itd. Czyli one również muszą zostać wyrzucone do odpadów zmieszanych.

Dzień z myślą o wszystkich

Podstawą ekologicznego świętowania jest dojechanie na cmentarz (w miarę możliwości, oczywiście) komunikacją miejską, a nie własnym autem. Jeśli nie przekonują was ekologiczne aspekty sposobu dojazdu, to argumentem mogą być korki oraz brak miejsc parkingowych. Sprzątając przy grobie bliskiej osoby lepiej nie korzystać ze środków chemicznych, a użyć takich przyjaznych środowisku (np. nagrobek można umyć wodą z odrobiną octu). Jak wybrać znicze, by nie szkodzić nikomu? Najlepiej je zrobić samemu, czyli do zwykłego słoika dokupić świeczkę i ozdobić go w sposób dowolny (ale ekologiczny). Również dobrym rozwiązaniem są “zniczodzielnie”, czyli regały, gdzie każdy może zostawić nieuszkodzone znicze bez wkładów, a potrzebujący mogą z nich skorzystać. Jeśli jednak z jakichś powodów nie chcecie używanych zniczy, to warto kupić szklane lub gliniane, które poddają się recyklingowi, lub takie, które będą wam służyły w kolejnym roku. Warto także sprawdzić, czy mają wymienne wkłady, co pozwoliłoby na wielokrotny użytek. Dodatkowym atutem będzie wykorzystywanie wkładów z wosku pszczelego lub sojowego. Najlepiej zrezygnować ze zniczy na baterie lub chociażby odpowiednio je posegregować. Sztuczne kwiaty można zamienić na zrobione samodzielnie wiązanki z żywych pąków, gałęzi i liści lub dekoracje z suszonych kwiatów i gałązek zimozielonych. Te ostatnie warto posadzić wokół nagrobka, ponieważ sprawdzą się przez cały rok. Według mnie najlepszą ekologiczną akcją jest „Nie kupię znicza, wrzucam 5 na fundację”. Jak wskazuje sama nazwa, pomysłodawcy zamiast kupowania zniczy proponują wspieranie różnych fundacji - przypominam, że w 2019 r. Polacy wydali 1 mld zł. w dniu Wszystkich Świętych, ale wybór pozostawię czytelnikom. Na koniec za to podkreślam, że najważniejsze, by ten dzień spędzać z szacunkiem do wszystkich.

Yevhenii HNATIUK