Czy queerbaiting może być nieszkodliwy?


Media stosują różne zabiegi, które mają sprawić, że odbiorcy bardziej zainteresują się danymi treściami. Nie zawsze jednak są to sposoby godne aprobaty. Popularnym w marketingu jest stosowanie techniki queerbaitingu. Polega ona na stworzeniu celowego, ale w rzeczywistości nieprawdziwego romansie osób tej samej płci lub wprowadzeniu innej postaci reprezentującej społeczność LGBT+. Oczywistym jest, że taka metoda wywołuje większe emocje oraz zaciekawienie queerowego odbiorcy niż np. przedstawienie kolejnej heteronormatywnej bohaterki czy bohatera i ich związku. 

Czytelnikowi starszej daty w pierwszej chwili może przyjść na myśl przykład zespołu T.AT.U, którego wokalistki wykreowały swój fałszywy lesbijski związek w celu większego rozgłosu. Niestety, ten trend wciąż nie słabnie. Jeśli zagłębimy się w temat, z łatwością znajdziemy w popkulturze mnóstwo przykładów queerbaitingu. Znana piosenkarka Billie Eilish rok temu w czerwcu udostępniła zdjęcie na IG z nocowania z koleżankami, w którym dodała opis „kocham dziewczyny”. Fani natychmiastowo dopytywali o jej orientację. Biorąc pod uwagę, iż czerwiec (szczególnie w Stanach Zjednoczonych) jest uznawany za miesiąc dumy, mogli słusznie odebrać ten post jako jej coming out. Wkrótce po tym Billie oznajmiła, że jej orientacja to sprawa prywatna. Taki ruch nie budziłby oburzenia, gdyby nie to, że wokalistka jawnie wspiera społeczność LGBT. W takich chwilach warto wziąć pod uwagę, czy chwilowy rozgłos jest ważniejszy niż szacunek i zaufanie fanów.

Oprócz „zabawy” w udawanie bycia innej orientacji, którą praktykuje wiele osób m.in. na Tik Toku czy w innych aplikacjach internetowych, możemy też zauważyć ten zabieg w produkcjach filmowych. Disney w poprzednim roku w czerwcu wydał film animowany „Luca”. Tematyka poruszana w filmie doprowadziła do oskarżeń o queerbainting, bo relacja głównego bohatera z jego przyjacielem jest przedstawiana w dwuznaczny sposób. Korporacja ta od dawna obiecuje film z „pierwszą postacią LGBT”, jednakże nie da się nie zauważyć starań uniknięcia prawdopodobnej krytyki ze strony homofobicznych ugrupowań. Możliwe straty pieniężne, które by za nią szły, również nie dają nadziei na podjęcie przez tej firmy dojrzałego kroku. Jest to przygnębiające, ponieważ Disney z zasięgami oraz renomą, ma ogromne predyspozycje do szerzenia postulatów tolerancyjnych.

Queerbaiting jako forma satyry uderzającej w homofobów

Bardzo pozytywnym i żartobliwym sposobem przedstawiania siebie jako partnerów jest działalność Dominika Bosa oraz Pawła Rosy. Są to znane osoby ze środowiska internetowego, które prowadzą kanały głównie satyryczne oraz komentujące sprawy bieżące. Na swoim głównym kanale „Wydatne Chłopaki” Youtuberzy w każdym odcinku wypowiadają kwestie mające sugerować, że mają relacje romantyczną. Jest to oczywiście przedstawione w bardzo kuriozalny sposób, a każdy bardziej bystry odbiorca zrozumie, że są to żarty. Obaj mężczyźni są osobami heteroseksualnymi oraz wspierają działania na rzecz społeczności LGBT+. Moim zdaniem to zagranie nie ma na celu uzyskania rozgłosu i zwiększenia zasięgów, lecz stanowi doskonały sposób na sprawdzenie, jaką część ich publiczności może stanowić grupa homofobiczna. 

Co poza queerbaintingiem?

Ta sztuczka marketingowa będzie stosowana jeszcze przez długi czas w mediach, ponieważ zapewnia błyskawiczne zainteresowanie danym materiałem. Pamiętajmy jednak, że wiele osób ze społeczności LGBT pragnęłoby, aby ich orientacja nie stanowiła formy taniego przykuwania uwagi oraz rozrywki. Będąc świadomą jednostką w społeczeństwie nie można udawać, że brak akceptacji, stereotypy oraz agresja są zjawiskami marginalnymi w życiach tych osób. Kiedy spojrzymy także na fakt, że w naszym kraju osoby te nie posiadają praktycznie żadnych praw w kwestii zawierania związków ani równego traktowania, to zjawisko powinno tym bardziej zwrócić naszą uwagę. Każda osoba, która posiada chociaż minimalny poziom empatii, powinna queerbaiting krytykować oraz, co najważniejsze – wspierać osoby ze środowiska LGBT+, które nadal muszą mierzyć się z trudnościami niesprawiedliwego traktowania.

Magdalena GERAS