Młodzi ludzie potrzebują poczucia bezpieczeństwa


W rozmowie ze mną koordynatorka Rankingu Szkół LGBTQ+ Agata Zapora wyjaśnia, czym jest nowo powstały mail interwencyjny, dzieli się najbliższymi planami oraz mówi o problemach, z jakimi mierzą się dzisiaj młodzi ludzie.

Karolina Przemo Sobik: Czym w zamyśle ma być mail interwencyjny?

Agata Zapora: W ramach maila interwencyjnego chcemy wspierać młode osoby LGBTQ+ w polskich szkołach, które napotykają pewne trudności, wynikające z tego, jak wyglądają statuty szkolne i jak grono pedagogiczne oraz dyrekcja reagują na te trudności. Udało nam się wyznaczyć część takich sytuacji w toku badania przeprowadzonego w zeszłym roku. Było to badanie jakościowe, polegające na wywiadach z osobami uczęszczającymi do szkół w różnych regionach Polski. Opowiadały nam one o swoich trudnych doświadczeniach oraz o tym, co chciałyby zmienić. Na podstawie tych wywiadów wyznaczyliśmy piętnaście sytuacji, które mogą się wydarzyć i stworzyliśmy materiały potrzebne do przeprowadzenia interwencji, czyli podjęcia próby zaprowadzenia zmiany w swojej społeczności szkolnej. Co najmniej tyle opisanych przykładów będziemy publikować w trakcie trwania projektu. Sam mail interwencyjny ma pomagać rozwiązywać również  bardziej złożone sytuacje. Służy udzielaniu pełnego wsparcia i pomocy w całym procesie, gdy ktoś nie jest pewien, czy może podjąć się interwencji lub czy będzie ona skuteczna.

Skąd wziął się pomysł na tę inicjatywę?

Jest ona dość mocno powiązana z zeszłoroczną, pierwszą ogólnopolską edycją Rankingu Szkół LGBTQ+. W jej trakcie mieliśmy okazję porównać jak wygląda sytuacja osób nieheteronormatywnych w szkołach w różnych regionach Polski. Doszliśmy przy tym do wniosku, że działania diagnostyczne oczywiście są bardzo ważne i potrzebne, ale chcielibyśmy również podejść bardziej jednostkowo zdarzających się negatywnych sytuacji i wyposażyć młodych ludzi w narzędzia do zapobiegania im. Postanowiliśmy podzielić się rozwiązaniami zdiagnozowanych w toku badania problemów.

Ogólnopolska edycja Rankingu Szkół LGBTQ+, jako badanie społeczne, wykazała, że queerowa młodzież potrzebuje narzędzi, by walczyć z dotykającą ją dyskryminacją, dobrze rozumiem?

Niestety. Stanowi to potwierdzenie przekonania, że na osobach, które doświadczają przemocy, wciąż spoczywa obowiązek zmiany swojej sytuacji, że to one powinny zawalczyć o jej poprawę. To podejście jest krzywdzące, ale trudno się go pozbyć.

Na waszej stronie internetowej i w social mediach można już znaleźć pierwsze ze wspomnianych przez ciebie schematów radzenia sobie z trudnymi sytuacjami w szkole. Młodzież może również napisać do was na podany tam adres mailowy, gdy napotka inne problemy, prawda?

Oczywiście zachęcamy, żeby odzywać się we wszystkich sytuacjach, czyli zarówno tych, które już zostały przedstawione w naszych publikacjach, jak i niezdiagnozowanych w toku badania. Piętnaście wyznaczonych problemów jest oczywiście liczbą, powiedzmy, minimalną. Jeśli napisze do nas ktoś, kto napotka jakąś inną trudność, to jak najbardziej jesteśmy gotowi, aby analizować ją od zera i zastanowić się, w jaki sposób możemy udzielić wsparcia.

W waszych publikacjach jako ostateczny krok pojawia się złożenie pozwu sądowego. Czy nie będzie on niedostępny dla większości nieletnich osób uczniowskich? W końcu często spotykają się one z niepełną akceptacją rodziców, a ich wsparcie jest niezbędne, by wejść na drogę sądową.

Jak najbardziej zdajemy sobie sprawę z tego, że w trakcie przeprowadzania interwencji osoba, która się do nas zgłosi lub osoba, która podejmie ją sama, może w pewnym momencie napotkać zbyt duży opór i postanowi  odpuścić. Ktoś może w pewnym momencie stwierdzić: „okej, nie decyduję się już na kolejne kroki”, ponieważ poprzednie nie przyniosły oczekiwanego rezultatu ani nie stanowiły remedium na problem. Nie chcieliśmy jednak w żaden sposób sami wyznaczać granicy, gdzie ta aktywność może się skończyć. Dlatego proponujemy całą serię możliwych rozwiązań, a to, jakie kroki podejmie dana osoba, pozostawiamy w dużej mierze jej decyzji. Po to też mail interwencyjny powstał, żebyśmy byli w stanie ją dopingować i wesprzeć, aby kontynuowała interwencję w momencie, w którym napotka jakiś opór, kiedy pojawi się strach lub zwątpienie. Uważamy też, że podjęcie tych interwencji (nawet jeżeli zostaną one przerwane) i tego tematu w szkole jest już drogą do zmiany. To pierwszy krok do uświadomienia społeczności szkolnej, jakie problemy  napotykają młodzi i przypomnienia, że grono pedagogiczne, jako osoby w tej społeczności dorosłe, powinno sprawiać, żeby wszyscy młodzi ludzie mieli jak najlepsze możliwości rozwoju.

Wybraliście dość trudny moment na rozwijanie swojej działalności. Polskie szkolnictwo mierzy się aktualnie z wieloma problemami. Czy można w związku z tym powiedzieć, że bezpieczna przestrzeń dla osób uczniowskich wydaje się ważniejsza niż kiedykolwiek?

Sądzę, że promowanie otwartości na potrzeby młodych ludzi i dbanie o ich zdrowie psychiczne powinny być działaniami ciągłymi. Jeżeli mówimy o rozwoju młodych osób, to i dla osób LGBTQ+, i dla osób heteronormatywnych bezpieczna przestrzeń jest niezmiernie ważna. Oczywiście teraz sytuacja jest wyjątkowo trudna i bardzo dynamicznie się zmienia. Jesteśmy w takim momencie, który bardzo dobrze nam pokazuje, że nigdy nie wolno nam przestać myśleć o tym, co jeszcze możemy zrobić. Zmiana okazuje się procesem, którego na dobrą sprawę nie powinno się nigdy zatrzymywać. Nie możemy nigdy dojść do wniosku: „teraz sytuacja jest na tyle bezpieczna, że możemy zostać z tym, co mamy, co już jest wypracowane i nie rozwijać tematu”.

Wspominamy oboje o bezpiecznej przestrzeni dla młodych osób. Czym ona dla ciebie jest? Co jest jej najważniejszym elementem?

Wydaje mi się, że najważniejszym elementem bezpiecznej przestrzeni, o której ja myślę i mówię, jest poczucie pewności u młodej osoby, że co by się u niej nie wydarzyło, z jakim problemem by się nie borykała, w jakiej sytuacji by się nie znalazła, ma ludzi, do których może się zwrócić po pomoc i albo ją otrzyma, albo dostanie wsparcie, a najlepiej jedno i drugie. Chodzi o poczucie, że nie zostanie nigdy sama ze swoimi problemami. Oparcia w kimś potrzebujemy oczywiście też w dorosłym życiu. Jest ono jednak szczególnie ważne dla rozwoju młodej osoby, która jeszcze trochę dowiaduje się, kim jest, trochę ustala, jakie są jej wartości i priorytety, jeszcze nie zawsze rozumie swoje potrzeby. Poza tym kluczowa bywa także profesjonalna pomoc. Są problemy, z którymi rzeczywiście możemy się zwrócić do osoby przyjacielskiej, do rodziny lub po prostu do osób bliskich, ale są też takie wymagające pomocy specjalistycznej.

A z jakimi problemami szczególnie mierzą się dzisiaj młodzi ludzie?

Obecnie dostajemy niesamowicie dużą ilość informacji i bodźców. Jesteśmy tak przeładowani i przeładowane informacjami, że bardzo łatwo jest w tym wszystkim zgubić uważność na siebie, a jest ona, szczególnie na tym etapie rozwoju, bardzo ważna. Bez tej uważności, bez zdolności do autorefleksji nie do końca wiemy, dlaczego w jakiś sposób postępujemy. Jej brak wydaje mi się bardzo dużą trudnością dla młodych ludzi w dzisiejszych czasach.

Przechodząc do waszej organizacji, Ranking Szkół LGBTQ+ dość dynamicznie się rozwinął w ostatnim czasie — przeprowadziliście pierwszą ogólnopolską edycję, niedawno zostaliście objęci honorowym patronatem Komisji Europejskiej w Polsce. Nabieracie wiatru w żagle. Jakie macie plany na przyszłość?

Planów jest kilka i one wszystkie - na ten moment - jeszcze się precyzują. Oczywiście w tym roku będzie miała miejsce kolejna ogólnopolska edycja Rankingu Szkół LGBTQ+. Jej system pozostaje ten sam — wciąż będziemy zbierać odpowiedzi od osób uczniowskich ze względu na to, że są one dla nas najważniejszym głosem w diagnozie społeczności szkolnych. Planujemy również przeprowadzić kilka badań pilotażowych w różnych miastach Unii Europejskiej, między innymi w Brukseli i w Amsterdamie. Mamy na celu dopracowanie naszej platformy w taki sposób, aby badanie było jak najbardziej międzynarodowe, a jego wyniki mogły stanowić porównanie między tym, jak sytuacja młodych osób nieheteronormatywnych wygląda w innych krajach europejskich a jak w Polsce.

Czy podczas kolejnej edycji Rankingu planujecie coś zmienić na podstawie wyników z ubiegłego roku?

Zdecydowanie zauważyliśmy duże zróżnicowanie terytorialne. Wynika to oczywiście z sytuacji społecznej w danych regionach Polski, chociażby w strefach wolnych od LGBT rzeczywiście te wskaźniki rankingowe są niższe. Za to najwięcej odpowiedzi spływało z Warszawy i w ogóle województwa mazowieckiego, ale tam odbyły się już wcześniej dwie edycje rankingu — w 2018 i 2019 roku. Badanie jest więc po prostu znane, a promocja inicjatywy łatwiejsza, bo już nie ma tego efektu świeżości, nowości. Będziemy dokładać wszelkich starań, żeby aktywizować pozostałe obszary Polski. Pracujemy w dużej mierze na podobnej zasadzie, co rok temu, czyli podejmujemy współpracę z zespołem koordynacji regionalnej, odpowiedzialnym za promocję Rankingu w poszczególnych częściach kraju. Już niedługo będziemy przedstawiać nowe osoby!

Może jeszcze jakiś komentarz na temat stanu oświaty. Masz jakieś ogólne refleksje na jej temat?

W polskich szkołach reform było mnóstwo, okazywały się bardziej lub mniej trafione. Obecnie działa jednak wiele organizacji i jednostek, które naprawdę intensywnie pracują nad tym, żeby sytuacja była lepsza. Udało nam się w ciągu co najmniej kilku ostatnich lat zbudować bardzo fajną bazę związaną z edukacją pozaformalną. Pracowaliśmy nad świadomością społeczną, co do tego, że młodzi ludzie potrzebują wsparcia, a ich potrzeby nie są tożsame z potrzebami ludzi dorosłych i musimy o tym pamiętać, aby celniej na nie odpowiadać.

Żywisz jakieś nadzieje na przyszłość?

Ich jest dużo. Wydaje mi się, że to trochę część naszej pracy. Dzięki nadziei, że możemy jakąś sytuację poprawić, jesteśmy w stanie szukać narzędzi i wyznaczać sobie cele. Na ten moment chciałabym, żebyśmy przestali myśleć o szkole jako o miejscu, w którym tylko i wyłącznie mamy przerobić podstawę programową, nauczyć się materiału i pójść dalej, a zaczęli bardziej zauważać, jak ważna jest z perspektywy rozwoju dziecka lub w ogóle młodej osoby, przyszłego dorosłego. W Polsce kończymy szkołę przecież zazwyczaj w wieku osiemnastu, dziewiętnastu lat, więc zaczynamy jako dzieci, a wychodzimy z niej jako dorośli ludzie.

Dlatego tak ważne jest, by młodzi ludzie już podczas pobytu w szkole uczyli się domagać respektowania ich praw.

Jestem wielką fanką edukacji obywatelskiej i pozaformalnej. Liczę, że mówienie, jak młodzi ludzie mogą wpłynąć na swoje otoczenie, uczenie ich tego i wyposażanie w wiedzę i narzędzia ku temu jeszcze w szkołach jest podstawą ważniejszą niż ta zawarta w programie.

Karolina Przemo SOBIK

Ranking Szkół LGBTQ+, działa od 2018 r. Wspomniane w wywiadzie materiały powiązane z mailem interwencyjnym można znaleźć na stronie: https://maparownosci.pl/ w zakładce „Inkluzywne statuty”