Nowoczesne niewolnictwo i praca dzieci


„Około 300 000 dzieci żyjących na Haiti zostało odesłanych przez rodziców do obcych gospodarstw domowych z powodu braku środków na ich utrzymanie” - donosi „Restavek Freedom”. Oznacza to, że co 15 dziecko pracuje jako „nowoczesny niewolnik” za prawo do przeżycia.

Nazwa Fundacji – „Restavek” to zrost francuskich wyrazów „rester” i „avec”, oznaczających „pozostać z”. Nazwa Fundacji odnosi się do dziecka wysłanego przez rodziców do obcych gospodarstw (często posiadłości zamożniejszych krewnych lub przyjaciół) z powodu braku środków na jego utrzymanie. Nieletni wykonują tam prace domowe pokroju sprzątania w zamian za jedzenie i miejsce do spania. Zjawisko to jest akceptowane przez mieszkańców Haiti, mimo że (co wydaje się oczywiste) nikt nie chce dla swojego dziecka takiego losu. Jednak z powodu biedy (statystyki mówią, że prawie 60% Haitańczyków żyje za około 2 dolary dziennie), jest ono bardzo powszechne. Nierzadko zdarza się, że młodzież nie ma dostępu do edukacji oraz jest narażona na nadużycia fizyczne, psychiczne i seksualne. 

Praca dzieci

Praca dzieci jest zjawiskiem niebezpiecznym i niestety dość częstym. Według UNICEF Polska około 160 milionów nieletnich jest zmuszonych do pracy, a postęp w walce z tym zjawiskiem zatrzymał się po raz pierwszy od 20 lat. Jak podaje International Labour Organization, termin „pracy dzieci” oznacza zatrudnienie nieletnich w jakiejkolwiek pracy, przez którą tracą oni najistotniejsze części dzieciństwa, która koliduje z ich możliwością edukacji i rozwoju lub jest szkodliwa moralnie, zdrowotnie i społecznie. Młodzież uczestniczy w produkcji między innymi elektroniki, odzieży, jak i zabawek. Pełną listę dóbr produkowanych przez dzieci oraz pracowników przymusowych można znaleźć na stronie Bureau of International Labor Affairs, stworzonej w celu uświadamienia konsumentów oraz promowania przeciwdziałania praktykom wyzyskiwania. 

Jedną z branż korzystających z tego typu taniej siły roboczej jest branża szybkiej mody, której definicję można sparafrazować jako „kopiowanie popularnych projektów z wybiegów i tworzenie ich masowo po niskich kosztach”. Wynika to z prostej zasady kapitalizmu – maksymalizacji zysków i minimalizacji kosztów produkcji. Osoby żyjące w skrajnym ubóstwie chwycą się brzytwy (w tym wypadku będącej metaforą ciężkiej pracy w zamian za skąpe wypłaty, w większości niepozwalające na życie na godnym poziomie), aby przeżyć. W maju o popularnej marce fast fashion – Shein, pisała dla nas Karolina Winiarek.

Wyzysk nieletnich w Polsce

W Polsce (na szczęście!) problem wyzysku nieletnich nie jest popularną i częstą praktyką. Nie oznacza to jednak, że nie dochodzi do wielu patologii. Według Państwowej Inspekcji Pracy dzieci często są zmuszane do pomocy rodzicom przy żniwach (czyli w pracach niebezpiecznych), w wyniku których rocznie około 1500 z nich ulega wypadkom. Są to jednak przypadki marginalne i większość młodzieży nie jest wykorzystywana, a jeśli znajdzie się pracodawca korzystający z tego typu siły roboczej, najczęściej zostaje oskarżony i osądzony, gdyż według prawa polskiego i międzynarodowego takie praktyki (w większości przypadków) są nielegalne (więcej o przepisach dotyczących pracy dzieci można przeczytać na stronie Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę

Kilka miesięcy temu, za sprawą tekstu, który pojawił się na Wyborczej (https://wyborcza.biz/biznes/7,177151,26703075,zabawa-czy-wyzysk-dzieciakow-czyli-historia-o-tym-jak-mozna.html?disableRedirects=true), głośno zrobiło się o rzekomym wykorzystywaniu małoletnich do pracy na serwerze Minecraft w roli administratorów. Artykuł był intensywnie krytykowany przez środowiska growe, które twierdziły, że administrowanie serwera Minecraft jest czymś w rodzaju wolontariatu, a sami właściciele serwerów zaprzeczyli, jakoby wykorzystywali dzieci. Z drugiej jednak strony, na serwerze istnieją mikrotransakcje, więc wspomniani wcześniej właściciele serwerów otrzymywali pieniądze, a administracja serwerowa wykonywała brudną robotę i pilnowała, aby nie wydarzyło się nic złego. Tego typu działania wyglądają, jakby żywcem zostały wyciągnięte z kapitalistycznej wizji świata, w której samo posiadanie kapitału daje możliwość zarabiania pieniędzy i wykorzystywania pracowników. Problem ten jest dość złożony i nie należy podchodzić do niego jednowymiarowo, a fragment ma ukazywać jedynie, że jeśli w Polsce można spotkać się z wykorzystywaniem nieletnich, to nie będzie to prosta sprawa, w której można szybko wskazać winnego, a następnie go osądzić.

W jaki sposób rozwiązać problem przymusu pracy dzieci?

Jak widać, problem jest duży i nie należy zamiatać go pod dywan. Jednym z najlepszych rozwiązań w sprawie Restavek jest wspieranie charytatywnych organizacji zajmujących się pomocą osobom oddalonych od rodziny z powodów ekonomicznych. Wspomniana już wcześniej Restavek Freedom Foundation to jedna z takich instytucji. Aby przeciwdziałać niewolniczej pracy dzieci możemy także kupować ubrania, urządzenia i inne rzeczy z drugiej ręki. Zrzucanie odpowiedzialności na jednostkę jednak byłoby złą praktyką. Jedna osoba, która pomyśli o tego typu rozwiązaniach, będzie tylko kroplą w morzu potrzeb. Problem jest systemowy – leży w naturze naszego porządku ekonomicznego, i jego rozwiązania również muszą być systemowe. Opór społeczny to najlepsza praktyka, mogąca wymusić na rządzących wprowadzenie takich regulacji, które zmienią obecne status quo. Pamiętajmy więc, że krople tworzą jeziora, morza i oceany, więc jeśli spora część osób zacznie stosować tego typu rozwiązania, to – być może – będziemy w stanie wymusić na korporacjach zaprzestanie wyzysku nieletnich.

Aleksander ŁOBODA