88% osób uczniowskich mówi, że jest przeciążona. Kto ich wysłucha?


Termin „przeciążenie programu nauczania” (czyli obarczenie go zbyt dużą ilością – często nieprzydatnej – wiedzy) pojawia się w debacie publicznej mniej więcej tak długo, ile lat będą mieć tegoroczni maturzyści. Zdania na temat jego istnienia wydają się podzielone. Najróżniejsi publicyści, komentatorzy życia społecznego i uczeni potwierdzają lub zaprzeczają jego istnieniu.

Inicjatywa Wolna Edukacja za swój cel stawia zreformowanie systemu edukacji w zgodzie z obecnym stanem nauki, osobami w systemie. Składa się w pełni z osób młodych, znających realia polskiego systemu edukacji, którym sprzeciwia się i na różne sposoby stara wpłynąć na tę otaczającą ich część życia. Właśnie oni przeprowadzili badanie pt. „System edukacji oczami środowiska szkolnego”, które zawiera szereg istotnych analiz zagadnień edukacyjnych pojawiających się w debacie publicznej. W badaniu wzięły udział osoby nauczycielskie, uczniowskie i opiekuńcze. Grupa ta została zapytana o najbardziej dotkliwe problemy oraz braki w systemie edukacji w Polsce. Dzięki temu, że było ono przeprowadzone między majem a lipcem bieżącego roku, badane osoby znają bardzo dobrze realia edukacji klasycznej, zdalnej czy hybrydowej.

Badanie stworzyło idealne warunki do poznania opinii osób, które są częścią środowiska szkolnego na temat największych problemów uczniów oraz potrzeby ich rozwiązania. Zadano pytania dotyczące tego zagadnienia wprost, jak i odnoszące się do wielu aspektów w sposób pośredni. W zdecydowanej większości pokrywały się one ze sobą.

Według 88,3% badanych osób uczniowskich system edukacji jest przeciążony i funkcjonuje wadliwie. Niestety, na każdy ze zbadanych aspektów uczniowie wypowiedzieli się w większości negatywnie. To w dużej części może wpływać na trzeci największy problem uczniów jakim jest fakt, że szkoła powoduje u nich zły nastrój. Przeciążenie dzieci i młodzieży, ilość nauki, która nie idzie w zgodzie ze zdobytą wiedzą, czy niżej wskazywane problemy takie jak brak czasu na rozwój pozaszkolny, niewłaściwy sposób przekazywania wiedzy, brak wsparcia ze strony szkoły, podejście do ucznia, wiedza, która mało interesuje uczniów, mogą powodować taki stan. 74,5% deklaruje, że szkoła wywołuje u nich zły lub raczej zły nastrój, z czego 45,1% zły. Te liczby wydają się najbardziej przerażające.

88,3% uważa, że występuje zjawisko tzw. przeciążenia programu.
76,4% negatywnie lub raczej negatywnie ocenia ilość nauki w porównaniu ze zdobytą wiedzą.
74,5% ocenia, że szkoła powoduje u nich zły lub raczej zły nastrój (z czego 45,1% deklaruje zły).
70,6% nie ma wystarczająco czasu na rozwój pozaszkolny.
67,3% źle lub raczej źle ocenia sposób przekazywania wiedzy/nauczania w szkole.
63,4% nie jest lub raczej nie jest zadowolona z ilości nauki a przygotowanie do egzaminów.
63,4% negatywnie lub raczej negatywnie ocenia wsparcie, jakie otrzymuje ze strony szkoły.
58,7% negatywnie lub raczej negatywnie ocenia podejście szkoły do ucznia.
58,1% ma negatywny lub raczej negatywny stosunek do wiedzy, którą zdobywa w szkole.
52,6% negatywnie lub raczej negatywnie ocenia swoją komunikację ze szkołą.

Wykres z raportu

Nie tylko najmłodsza grupa widzi przeciążenie systemu edukacji. Pozostałe badane osoby również w zdecydowanej większości uważają, że zjawisko takie występuje. Osoby opiekuńcze na pierwszym miejscu swoich trosk stawiają właśnie przeciążenie systemu nauczania. Dostrzega go aż 86,1% z nich. W następnej kolejności negatywnie oceniają ilość nauki w stosunku do przygotowania na egzamin/przygotowań egzaminacyjnych oraz ilość nauki w stosunku do zdobytej wiedzy. Uwzględniony został również czas na rozwój pozaszkolny i sposób przekazywania wiedzy. Wyraźnie widać zależność która pokazuje, że osobom opiekuńczym najbardziej zależy na rozwoju dzieci pod kątem edukacyjnym i to jest dla nich kluczowe w kontekście zmian systemu. Niestety, tylko 55,5% badanych negatywnie lub raczej negatywnie ocenia nastrój, jaki powoduje szkoła u dziecka. Oznacza to, że ponad połowa osób opiekuńczych nie jest zainteresowana stanem zdrowia psychicznego swoich podopiecznych lub nie komunikuje się z nimi wystarczająco dobrze, aby ten problem dostrzec.

Osoby nauczycielskie również są zgodne co do kwestii związanej z wadliwością systemu nauczania. W 82% zgadzają się z tym, że dzieci i młodzież mają za dużo wiedzy do przyswojenia w zbyt krótkim czasie. Według nich nie jest to jednak największy problem systemu. Wśród ośmiu problemów edukacji, ułożonych od najczęściej do najrzadziej wymienianych przez badanych, przeciążenie osób uczniowskich pojawia się na piątym miejscu. Przed nim osoby nauczycielskie skarżą się w 98,5% na nierespektowanie żądań i postulatów nauczycieli/ek przez ministerstwo, 98,5% na obraz nauczyciela/ki prezentowany w mediach, 91,8% na swoją płacę, 85,8% na respektowanie żądań i postulatów nauczycieli/ek przez organy zarządzające szkołą. Dane wskazują na to, że osobom nauczycielskim najbardziej doskwiera ich pozycja jako autorytetu, komfort pracy, brak możliwości usprawnienia systemu edukacji oraz aspekt finansowy.

Raport z badań Wolnej Edukacji pokazuje, że system edukacji ma wiele wad. Nie dla każdej z badanych grup są jednak one takie same. Osobom nauczycielskim najbardziej doskwierają warunki ich pracy. Osoby opiekuńcze najbardziej są niezadowolone z przygotowania ich podopiecznych do egzaminów. Najmłodsza badana grupa przejmuje się ilością nauki oraz sposobem ich traktowania. Ze względu na to, że ogólne oczekiwania co do reformacji systemu nauczania poszczególnych grup badanych są inne, wypracowanie konsensusu może nie być tak łatwe, jakby się wydawało. Wyniki jednoznacznie pokazują, że przed nami jeszcze wiele pracy i wyzwań w środowisku szkolnym zanim zostanie on odciążony.

W obecnej sytuacji ciężko dać jednoznaczną rekomendację.

Wiadomo jednak, że jej adresatem może być tylko i wyłącznie Ministerstwo Edukacji i Nauki. Problemów w systemie nauczania, zwłaszcza z perspektywy młodych osób, które często nie są traktowane na równi z dorosłymi, jest ogrom. Od przeciążenia programu, z którym wszyscy się zgadzają, przez braki umiejętności pedagogicznych wśród osób nauczycielskich, brak narzędzi potrzebnych do przekazania właściwego wsparcia uczniom, ale i rodzicom w celu rozwiązania problemów komunikacyjnych między poszczególnymi badanymi grupami.

Ministerstwo od lat podejmuje działania bez konsultacji ze środowiskiem szkolnym, osobami, które mają z systemem edukacji do czynienia na co dzień. Rozwiązaniem na to może być wywalczony przez aktywistów w lipcu tego roku Okrągły Stół dla Edukacji z udziałem wszystkich zbadanych grup.

Zofia Matylda Czerwińska