Po trupach do celu. Konflikt elit politycznych.
Konflikt palestyńsko-izraelski jest jednym z tematów, które najbardziej rozgrzewają i polaryzują opinię publiczną. Spór – rozgrywany przede wszystkim między elitami politycznymi partii rządzącej w Izraelu, syjonistycznego Likudu, a Hamasem, fundamentalistyczną, palestyńską organizacją – prowadzi do cierpienia milionów osób.
Termin „syjonizm” po raz pierwszy został wykorzystany w 1880 roku przez austriacko-żydowskiego dziennikarza Nathana Birnbauma w celu opisania żydowskiego nacjonalizmu. Siedem lat później, w sierpniu 1897 roku odbył się I Światowy Kongres Syjonistyczny, na którym została powołana Światowa Organizacja Syjonistyczna. Właśnie wtedy, pod koniec XIX wieku pojawiły się pierwsze migracje żydów do Palestyny, która była wówczas częścią Imperium Osmańskiego. Ruchy syjonistyczne były jednak bardzo podzielone – od minimalistów, którzy opowiadali się za utworzeniem ograniczonego terytorialnie państwa, po maksymalistów, chcących kolonizacji całych terenów Eretz Israel – biblijnej Ziemi Obiecanej, Ziemi Izraela. Jednakże żadna z grup nie brała pod uwagę dążeń narodowych ludności palestyńskiej.
W 1917 roku Wielka Brytania zajęła teren całej Palestyny - wtedy właśnie powstała tak zwana Deklaracja Balfoura, w której ówczesny minister spraw zagranicznych Zjednoczonego Królestwa gwarantował utworzenie żydowskiej siedziby narodowej w Palestynie. To właśnie ona została najczęściej używanym oraz podstawowym argumentem syjonistów w walce o państwo Izrael.
Po upadku Imperium Osmańskiego Palestyna stała się terytorium mandatowym Wielkiej Brytanii. Coraz bardziej powszechny w Europie antysemityzm, II Wojna Światowa oraz Holocaust doprowadziły do masowych migracji. Władze Zjednoczonego Królestwa nie mogły poradzić sobie z ilością napływającej ludności żydowskiej, domagającej się utworzenia własnego państwa. Była to ogromna grupa, której tożsamość narodowa po zagładzie stała się znacznie silniejsza. W 1947 roku społeczność żydowska stanowiła już 1/3 mieszkańców terenu Palestyny.
W tym samym roku ONZ uchwalił rezolucję nr 181. Celem przyświecającym organizacji przy spisywaniu dokumentu był podział Mandatu Palestyny. Ta decyzja spowodowała falę protestów wśród mieszkańców tamtych ziem, która zakończyła się wybuchem wojny domowej. Mimo jawnej niechęci tubylców wobec nowo ustanowionego prawa 14 maja 1948 roku podpisana została Deklaracja niepodległości Państwa Izrael. Następnego dnia wybuchła I wojna izraelsko – arabska, którą wygrał Izrael, dzięki czemu poszerzono jego granice.
Kluczowym wydarzeniem wpływającym na aktualne napięcia na Bliskim Wschodzie była wojna sześciodniowa z 1967 roku. To starcie także zakończyło się powodzeniem Izraela, który rozpoczął okupacje Strefy Gazy oraz Zachodniego Brzegu Jordanu.
W 1988 roku, po intifadzie kamieni, w której główne role odegrały Hamas i Islamski Dżihad, doszło do podpisania Deklaracji niepodległości Palestyny jako państwa nieuznawanego przez społeczność międzynarodową. Jednak dopiero porozumienie z Oslo w 1993 roku doprowadziło Izrael oraz Organizację Wyzwolenia Palestyny do wzajemnego uznania swoich wpływów na arenie międzynarodowej, co było fundamentem dla powstania Autonomii Palestyńskiej.
*
W kontekście aktualnych wydarzeń niezwykle istotnym jest temat różnic religijnych, który skrzętnie wykorzystali politycy. Tendencję do podejmowania tego problemu można zauważyć nie tylko po stronie Palestyny, ale także Izraela. Wybory w 2006. roku w Palestynie stały się kulminacyjnym momentem tego procesu – zwyciężył Hamas. Politycy należący do tego stronnictwa wykorzystywali często tę samą kategorię argumentów religijnych, co przedstawiciele ruchów syjonistycznych, którzy swoje stanowiska opierają na dar al-Islam, (jest to termin prawa muzułmańskiego, który w tłumaczeniu z języka arabskiego brzmi „dom” lub „przybytek islamu”). Nacjonalizm, w myśl zasad, stojących za dar al-Islam, jest uważany za nieodłączny element wiary. Obie koncepcje – współczesnego dar al-Islam oraz Eretz Israel – posiadają ogromne grupy przeciwników, na przykład ortodoksyjny żydowski ruch Neturei Karta, postrzegający syjonizm za niezgodny z Torą.
Palestyńczycy, posiadający obywatelstwo izraelskie, mimo prawnie zagwarantowanej równości, są obywatelami drugiej kategorii, a Izrael nadal prowadzi politykę kolonizacji. Stygmatyzacja oraz uprzedzenia są codziennymi problemami, z jakimi muszą się zmierzać izraelscy Arabowie. Budowa muru wzdłuż Zachodniego Brzegu „podyktowana obawami przed agresją”, wykluczenie możliwości korzystania z dużej części przejazdów oraz wymóg specjalnej przepustki, spowodowały, iż Palestyńczycy chcący przekroczyć granicę są zmuszeni stać w kolejkach godzinami, a sam mur uniemożliwił uprawę ziemi palestyńskim rolnikom. Bezkarne niszczenie grobów czy sklepów rodzin arabskich są codziennością, podtrzymywane przez Likud przekonania doprowadziły do systemowego wykluczenia Palestyńczyków, około 1/3 młodych żydowskiej odczuwa strach przed arabską młodzieżą, a premier Izraela – Binjamin Netanjahu jest przekonany, że pozorna poprawa życia Palestyńczyków jest lepszym rozwiązaniem niż własne państwo i wielokrotnie odrzucał koncepcje dwóch państw, tak zwanego Two State Solution. Aktualnie konflikt palestyńsko-izraelski jest konfliktem elit politycznych, a najostrzejszy od kilku lat spór pomógłby utrzymać władzę w rękach Netanjahu oraz, jeśli wybory w Palestynie się odbędą, umożliwić wygraną Hamasu.
Polityczna manipulacja premiera, który w dobie kryzysu tworzy kampanię wyborczą, doprowadziły do sytuacji, w której żadna prawicowa partia, chcąca odsunąć Netanjahu od władzy, nie mogłaby sobie pozwolić na koalicyjny start w wyborach z partią arabską. Hamas, który natomiast sprawuje władze w Strefie Gazy, podczas konfliktu zdobywa kolejnych zwolenników po stronie Zachodniego Brzegu, gdzie od lat władze sprawuje Mahumoud Abbas z nacjonalistycznej partii Al-Fatah, zagrażając w ten sposób obecnemu prezydentowi Palestyny.
Ostatnie wydarzenia pokazały złożoność tego problemu, a decyzja o eksmisji palestyńskich rodzin była jedynie pretekstem do ataków. Pierwsze rakiety Hamasu zostały wypuszczone dzień po masowych strajkach na Wzgórzu Świątynnym, gdzie policja wtargnęła do meczetu Al-Aksa podczas ramadanowych modłów. To zaskakujący obrót wydarzeń, gdyż Wzgórze Świątynne jest miejscem niezwykle ważnym dla wyznawców Judaizmu, Islamu, jak i także Chrześcijaństwa, a sam Meczet jest trzecim najważniejszym miejscem dla muzułmanów.
Wobec protestujących policja użyła granatów ogłuszających oraz gumowych kul, a rannych zostało około 50 osób. Na co Hamas odpowiedział wystrzeleniem rakiet, dnia 10 maja, oraz domagając się wycofania sił z meczetu. Aktualnie liczba ofiar śmiertelnych sięga już około 200 osób po stronie Palestyńskiej i jedynie kilkanaście osób po stronie Izraelskiej. Mimo że izraelskie rakiety skierowane są na system korytarzy utworzony przez Hamas, godzą one bardzo często w ludność cywilną, pozbawiając w ten sposób życia często czasem i całe rodziny. Stanowisko Izraela jest jasne: „Hamas celuje w cywilów, Izrael celuje w terrorystów. Nasz kraj dokłada wszelkich starań, by uniknąć ofiar wśród ludności cywilnej, a Hamas dokłada starań, by zwiększyć ilość ofiar wśród ludności cywilnej” – wypowiedział się Gilad Erdan, ambasador Izraela przy ONZ. Wydarzeniem, które wstrząsnęło światem mediów, był atak Izraela na wieżowiec, w którym mieściły się agencje prasowe. Środki masowego przekazu, także w Polsce, diametralnie zmieniły swoją narrację z antyhamasowej na antyizraelską. W budynku mieściły się agencje między innymi Associated Press i telewizji Al-Dżazira. „Świat będzie wiedział mniej o obecnej sytuacji w Gazie, przez dzisiejsze wydarzenia” – napisał prezes Associated Press.
Na całym świecie odbywają się demonstracje propalestyńskie. Na ulice wychodzą ludzie, pragnący zadeklarować swój sprzeciw wobec kolonizacyjnej polityki Izraela. Tłumy domagają się wyzwolenia Palestyny z rąk Izraelskiej okupacji. W Warszawie odbyły się dwa zgromadzenia pod ambasadami Izraela i Palestyny. Nie zabrakło także odpowiedzi ze strony syjonistycznych kontrdemonstrantów, negujących fakt istnienia narodowości palestyńskiej.
Basia Andrzejewska