LGBT+ w RPG – Liczne problemy w nielicznym środowisku


Polska fantastyka miewa różne problemy, których świadomość nabywamy stosunkowo od niedawna. Jednym z nich jest postrzeganie i obrazowanie mniejszości seksualnych. Odnosząc się do cyklu filmów Katarzyny Babis „Dziady Polskiej Fantastyki”  niezbyt często zdarzają się pozytywne określenia wobec takich postaci, a wręcz przewijają się słowa takie jak „sodomita” czy „mężolubca”, które niosą za sobą bardzo negatywny wydźwięk, zdarzają się częściej niż rzadziej. Jak to jednak wygląda w środowisku samych graczy RPG? 

Obecny trend na afirmację i akceptację osób nieheteronormatywnych w popkulturze jest widoczny również w środowiskach gier RPG. Biorąc tutaj na tapet podcast Critical Role, prowadzony przez Matthew Mercera (w systemie Dungeons&Dragons) widzimy bardzo dużo pozytywnych przykładów postaci LGBT+. Jednymi z głównych są tiefling (człowiek z domieszką krwi diabłów) Mollymauk – genderfluid, firbolg (rasa przyjaznych gigantów) Caduceus – aseksualny, człowiek Caleb – biseksualny i wiele innych. W świecie wykreowanym przez Matthew Mercera (Wildemount) nie występują prześladowania ze względu na tożsamość płciową i seksualną. Co prawda, pojawia się motyw rasizmu, który w fantastyce jest odrębnym, dłuższym i jednocześnie bardzo ciekawym tematem, który może poruszymy kiedy indziej.

Jeśli chodzi o polskie środowisko graczy, nie spotkałem żadnych statystyk mówiących o tym, jak duża część tej społeczności należy do grupy LGBTQ+. Analizując liczbę osób w grupach na Facebooku, które  zrzeszają fanów tego hobby, znajdujemy kilka, których liczebność sięga od 18 tysięcy (prawdopodobnie największa - Panie i Panowie Zagrajmy w RPG) przez 9,5 tysiąca - RPG Online – do dość niszowych RPGawka - półtora tysiąca członków. Znalazłem do zestawienia dwie grupy, które zrzeszają potencjalnie tylko osoby LGBT+ (bądź jeszcze osoby je wspierające) - Inkluzywne RPG - niecałe 200 członków i Tęczowe RPG - około 500 czlonków. Nie jest to jednak żadna naukowa analiza, lecz zawsze pewne dane, na podstawie których można snuć przypuszczenia.

Obecnie na naszych rodzimych konwentach pojawiają się różne panele dyskusyjne czy prelekcje o tematyce mniejszości seksualnych, feminizmu czy ogólnie pojętych kwestiach progresywnych. Część z uczestników konwentów ubolewa nad tym, twierdząc, że są one wręcz nadreprezentowane w porównaniu do bardziej klasycznych tematów występujących w fantastyce. W skrajnych wypadkach niezadowolony uczestnik potrafi pójść na taki panel i w nim przeszkadzać. Zdarzały się przypadki zachowań wulgarnych, jednak są bardzo rzadkie. Większość ludzi nie jest przyzwyczajona do nagłaśniania tych tematów, mimo iż dzieje się to naturalnie w ramach ewolucji popkultury. 

Polskim najpopularniejszym systemem RPG przez długi czas jednak nie było Dungeons&Dragons, tylko Warhammer Fantasy Roleplay. O ile o wydawcy DnD, Wizards of The Coast, można powiedzieć, że mają progresywne podejście do tego tematu, to w Starym Świecie (kraina Warhammera) sytuacja wygląda mniej kolorowo. Nie wolno jednak podchodzić do niej pochopnie. W DnD otrzymuje rasy otwarcie o zmiennym podejściu do płciowości – np. pewna odmiana elfów posiada dar od swojego bóstwa, który po modlitwie pozwala odmienić swoje ciało na męskie, żeńskie, bądź androgeniczne. Dodatkowo mamy rasę changelingów – czyli zmiennokształtnych, u których osobowość pod względem płciowości jest o wiele bardziej zaawansowanym tematem. 

W Warhammerze homoseksualizm jest zazwyczaj piętnowany w Imperium i innych krajach, choć nie jest to spowodowane nim samym, tylko problematyką świata Warhammera. W tym świecie występuje bóstwo Slaanesha, który jest Panem Rozkoszy i Bólu – w praktyce hedonizmu i perwersji. Warhammer jest światem dark fantasy, który dość dobrze opisuje pewna anegdotka, którą przytoczę: przychodzi matka do sklepu i chce kupić swojemu synowi figurki Warhammera na urodziny. Podchodzi sprzedawca i pyta: „W czym mogę pomóc?”. Pada odpowiedź: „Przepraszam. Którzy to Ci dobrzy?”. Sprzedawca speszony drapie się po głowie i prowadzi ją z dala od Warhammera do półki z Władcą Pierścieni i sprzedaje armię Gondoru. 

W świecie Warhammera nie ma „tych dobrych” i „tych złych”. Zarówno wyznawca Boga Hedonistów może być dobry bądź zły moralnie, jak i wyznawca Bogini Miłosierdzia. O ile u tych „niby dobrych”, czyli bogów porządku, moralna wątpliwość pojawia się w przesadnej biurokracji, podporządkowaniu okrutnym autorytetom i ogólnym cechom, które można nie bez przesady nazwać zamordyzmem. Czy zostawia to furtkę do homofobicznych zachowań graczy? Tak. A do anarchistycznych zachowań graczy? Również. Nie powiedziałbym, że sam system z założenia nakłania do myślenia ani konserwatywnego ani progresywnego czy autorytarnego lub liberalnego, gdyż mamy w nim mnóstwo przykładów czarnych owiec tych postaw. Niektórzy by stwierdzili, że niedoreprezentowanie kobiet w Warhammerze to przejaw mizoginii, jednak personalnie uważam to za pewną nadinterpretację. 

Przygotowując się do tego tekstu słyszałem nieco opowieści o homofobicznych mistrzach gry, którzy karykaturalnie przedstawiali postacie gejów czy lesbijek w swoich sesjach – gracze natrafiali na takich zwłaszcza na konwentach (zloty fanów), gdzie zapisywali się na sesje u nieznajomych. Często jednak obracali takie sytuacje w żart, a sam Mistrz Gry wychodził jako osoba niezbyt rozgarnięta życiowo w całej tej opowieści. Bardziej mówimy tutaj o pojedynczych wypadkach niż większej grupie ludzi, którzy szerzyliby jakąś nienawiść od odmiennych orientacji i tożsamości.

Dla większości graczy gry RPG to forma rozrywki, w której mogą być kim tylko chcą. Jeśli ktoś chce wczuć się w postać zupełnie mu daleką może to zrobić, inni natomiast mogą próbować nieco przenosić swoje charaktery do postaci, by lepiej sobie radzić z trudnościami dnia codziennego. Na sesji osoby homoseksualne odgrywały postacie homoseksualne i dzięki temu mogły się dobrze czuć i bawić, gdyż zazwyczaj mają problemy z wyrażaniem swoich uczuć z powodu różnych presji społecznych jakie występują w naszym kraju. Sesje RPG mogą nieść pewnego rodzaju ładunek terapeutyczny i często jest to nawet czymś poszukiwanym. Jednak pragnę tutaj przypomnieć o ważnej rzeczy – Mistrz Gry nie jest psychologiem. Może wesprzeć gracza jakimś drobnym wątkiem, który sprawi, że poczuje się z pewną rzeczą lepiej i jest to czymś dobrym. Trzeba pamięć, że nie jest to w stanie rozwiązać niektórych poważnych problemów z którymi powinien pomóc specjalista: psycholog, psychoterapeuta czy psychiatra. Należy pamiętać o dbaniu o swoje zdrowie psychiczne, ponieważ to tak samo ważne jak unikanie przejścia na Ciemną Stronę. Niech moc będzie z Wami.

Kacper Janik