Demonstracja solidarności z Palestyną. "Policja targetowała osoby o ciemnym kolorze skóry".
“Dość wysiedleń i czystek etnicznych! Dość terroryzowania Palestyńczyków!” pod takim hasłem odbyła się dzisiejsza manifestacja w Warszawie w ramach solidarności z Palestyną po serii wysiedleń, jakich doświadczyli Palestyńczycy w jerozolimskiej dzielnicy Szajch Dżarrah. Protestujący, zgromadzeni pod Ambasadą Izraela, wznosili hasła takie, jak “Wolna Palestyna!”, “Szajch! Szajch! Szajch Dżarrah!”. Dominowały flagi Palestyny, nie brakowało jednak wyrazów solidarności ze strony tych, którzy sami Palestyńczykami nie są. I tak, wśród transparentów można było zauważyć “Jews against Israeli occupation”, powtarzany był też okrzyk “Dzisiaj jestem z Palestyny!”. Sama demonstracja przebiegała pokojowo.
Niestety, jak w przypadku wszystkich innych protestów, których uczestnikami są przedstawiciele “patologii społecznych”, do jakich polska policja kwalifikuje już nawet osoby transpłciowe i niebinarne, jak i wszelkie zbliżone ideowo lewicy subkultury, i tym razem, nie mogło zabraknąć “bohaterskiej” akcji ze strony Policji w stosunku do pokojowo protestujących obywateli.
Co już wydaje się być tradycją polskiej Policji, ofiarami środków przymusu bezpośredniego padły kobiety, w tym – a jakże – Babcia Kasia, czyli Katarzyna Augustynek, aktywistka, która, o ironio, jeszcze wczoraj przemawiała na proteście przeciwko policyjnej przemocy. Kordon zbudowany przez policję uniemożliwiał dokładne uchwycenie czynności policji.
Jak relacjonowała na swoim Instagramie feministyczna aktywistka, Anna Prus, funkcjonariusze zaraz po proteście, wzięli się za spisywanie protestujących, a konkretnie “mężczyzn o ciemnym kolorze skóry i w większości niemówiących po polsku”, co nie przeszkadzało im w dalszych interwencjach.
Dokładnie o tym samym opowiada mi jedna z uczestniczek protestu, Zuza, która na co dzień studiuje, a w ramach wolontariatu, zajmuje się ratownictwem medycznym osób w kryzysie bezdomności: “Oni generalnie targetowali ciemnoskóre osoby przy tym legitymowaniu”. Wśród spisywanych dominowało poczucie strachu, widmo możliwego aresztu. Jak mówi Zuza, policjantów cała sytuacja po prostu bawiła.
Po wszystkim odbyła się “solidarnościówka” pod komendą na Opaczewskiej, czyli demonstracja mająca na celu okazanie solidarności z zatrzymanymi. Na tę chwilę wiadomo o siedmiu zatrzymaniach, trzy osoby opuściły już komendę policji.
Jutro odbędzie się kolejna manifestacja środowisk propalestyńskich, tym razem pod Ambasadą Państwa Palestyny, w samo południe, o godzinie 12:00.
Maciej Rutkowski