Syntetyczna Pandemia


Pomimo tego, że temat ekologii i środowiska krąży w naszym społeczeństwie od dawna, przez inicjatywy takie jak Młodzieżowy Strajk Klimatyczny nigdy nie wybrzmiewał głośniej i z większą mocą. 

Czego oczekujemy? Uwagi całego świata, skierowanej obecnie w większości na pieniądze, technologię i dramaty Kardashianek. Chcemy powrotu do podstaw, zrzucenia z oczu klapek, które kompletnie przysłoniły nam to, co w rzeczywistości jest najważniejsze, czyli nasze życie i bezpieczeństwo. 

Jak każdy strajk, sprzeciwia się pewnego rodzaju idei. W tym przypadku jest to w największym stopniu ignorancja wynikająca z pogoni za bogactwem. Kto jest w takim razie największym antagonistą w obecnej walce o naszą przyszłość? Sprawca większości dramatów ma wiele twarzy. Nie można zaprzeczyć, że w ogólnym rozrachunku jesteśmy nim właśnie my, ludzie. Przyczyniamy się do tego jednak z większą, lub mniejszą świadomością, przez niezliczone korporacje, towarzyszące nam codziennie na każdym kroku, które w burzącym się nam na głowę stanie środowiska widzą zarobek.

Za jeden z flagowych problemów, z którymi przychodzi nam na ten moment walczyć uważam między innymi produkcję plastiku. Od początku wytwarzania i stosowania tego typu tworzyw, uzyskaliśmy już na świecie imponujący i jakże niechlubny wynik przekraczający 9 miliardów ton tego materiału. Materiału, który w ogromnym stopniu zastąpił wykorzystywane dotychczas surowce. Problem z jego utylizacją, szkodliwy wpływ na nasze zdrowie, glebę, wody, a nawet powietrze, usunął się w cień stając w szranki z kosztami jego powstania i dystrybucji.

Plastik cieszył się największym zainteresowaniem wśród korporacji osaczających nas na co dzień szczególnie w segmencie rynku spożywczego. Butelki, jednorazowe opakowania i reklamówki niemal kompletnie zastąpiły szkło, drewno, czy wszelkie materiały pochodzenia naturalnego, które przez setki lat spełniały wdzięcznie swoją rolę, będąc jednocześnie względnie mało inwazyjną opcją dla naszego środowiska. Zdecydowana część rynku trzymana w garści dziesięciu największych firm nie miała natomiast wielu alternatyw i możliwości sprzeciwu dla nadciągającej fali taniego zamiennika. 

Za czołowe mocarstwa, które w największym stopniu przyczyniły się do zalania nas syntetyczną zmorą, Greenpeace na podstawie swoich badań uznał Coca-Colę, Nestle i PepsiCo. Tylko to pierwsze, produkuje 200 tysięcy plastikowych butelek na minutę, co rocznie skutkuje wyprodukowaniem ponad 3 milionów ton plastiku! Według utopijnych wizji większość materiału powinna trafić do recyklingu lub chociaż na odpowiednie miejsce, gdzie mogłaby być składowana. Realia są jednak mniej optymistyczne i chociażby w ramach akcji sprzątania świata w 37 krajach, wolontariusze zebrali niemal 12 000 plastikowych odpadów, należących do samej Coca-Coli. Jest to oczywiście jedynie niewielki pierwiastek tego, co w rzeczywistości przedostaje się do naszego ekosystemu. Znaczna większość (90%!) znajduje się w mniej dostępnych miejscach, morzach i oceanach, gdzie nieustannie powoduje bardziej i mniej widoczne szkody, lub zostaje spalona, przedostając się do powietrza. Dzięki biciu tego rodzaju rekordów organizacja Break Free From Plastic przyznała miano najbardziej zanieczyszczającej marki w globalnym audycie odpadów dwa lata z rzędu właśnie jej.

Jak firmy komentują tego rodzaju zjawiska i rzucane im na każdym kroku zarzuty? Rzecznicy zazwyczaj stawiają na piedestale wygodę i przyzwyczajenia swoich klientów. Kluczowe dla nich wydają się potencjalna wielorazowość plastikowych opakowań, oraz ich niewielka masa, będąca praktyczna przy zakupach i mobilności. Ponadto sami konsumenci opowiadają się pozytywnie na temat używanych materiałów, ponieważ w rzeczy samej, wygoda i niższa cena stają się istotniejsze niż kwestie odpowiedzialności za stan naszej planety i otoczenia. Może powinniśmy w takim razie skupić się na tym, że producenci stanowią jedynie stos niezwykle łatwopalnego materiału, a to nasza nieświadomość jest paliwem, którym nieustannie podlewamy płomienie trawiące naszą przyszłość. 

Sytuacja wydaje się być krytyczna i z pewnością byłaby beznadziejna, gdyby nie ciągłe starania osób zdających sobie sprawę z zagrożenia. Fundacje i organizacje proekologicznie od lat prowadzą systematyczne badania, przeprowadzają akcje sprzątania świata, tworzą rankingi najbardziej problematycznych dla środowiska marek, a także aktywnie edukują ludzi na tematy związane z jego ochroną. Wszystko to dla nagłośnienia newralgicznego tematu, wywarcia presji do zmian wśród samych producentów, ale także ich konsumentów. Proces jest niezwykle pracochłonny, a jego efektów próżno szukać w bliskiej przyszłości. Nadzieję przynoszą jednak pojawiające się zapowiedzi firm i wzrost zainteresowania tematem wśród społeczeństwa. 

Coca-Cola na przykład zobowiązuje się do produkcji nowych opakowań pochodzących z recyklingu, tak, aby do 2030 roku połowa z nich równoważyła ilość dostających się do ekosystemu śmieci, tworząc tym samym zamknięty obieg, mający być zadośćuczynieniem dla obecnego zanieczyszczenia. PepsiCo inwestuje kilkanaście milionów dolarów na zmianę w produkcji, poprzez zastąpienie tradycyjnego PET jego przetworzoną wersją rPET, która nie wymaga użycia ropy naftowej, zmniejszając tym samym ślad węglowy.

O krok dalej poszła natomiast między innymi firma Żywiec Zdrój, która podczas szczytu klimatycznego COP24 w 2018 roku zapewniła, że w 2020 roku przeprowadzi zbiórkę plastiku odpowiadającej w 100% ilości materiału, który sami wyprodukowali. W ramach akcji „Żywiec Zdrój po stronie natury” przeprowadzili współpracę z firmami zajmującymi się odpadami, ich sortowaniem oraz recyklingiem m.in. Rekopolem. W wyniku ich działań tonaż plastiku wyprodukowany przez firmę (określony przez analizę dotychczasowych danych sprzedaży) został poddany obróbce pozwalającej na jego powtórne wykorzystanie, zamiast trafić do naszego otoczenia, spalarni, czy na wysypisko, doprowadzając tym samym do pogłębienia skutków katastrofy klimatycznej. 

Żywiec Zdrój argumentuje swoje działania nie tylko pojawiającymi się trendami, czy przyczynami prawnymi, ale dzieli się szerzej zamysłem swojej firmy dotyczącym odpowiedzialności za środowisko, będąc jednym z prowodyrów jego potencjalnej degradacji. 

Jesteśmy po stronie natury, a to oznacza, że troska o środowisko naturalne przyświeca nam na każdym etapie naszej działalności. Promujemy racjonalne podejście do wykorzystywania opakowań i chcieliśmy wziąć odpowiedzialność nie tylko za oferowany przez nas produkt, ale również za opakowanie, w którym jest sprzedawany. (…) Naszym zobowiązaniem chcieliśmy dać przykład innym, zapobiegając zanieczyszczeniu natury, ale także ograniczając wydobycie zasobów naturalnych potrzebnych do produkcji kolejnych tworzyw sztucznych.

Producenci w Polsce mają obecnie narzucony przymus zebrania 23,5% plastiku, jaki trafia z ich ręki na rynek. Żywiec Zdrój już w momencie wejścia w życie rozporządzenia przekroczył wymagane minimum o 10%, rok później poprawił swój wynik, mogąc pochwalić się imponującymi wynikami na poziomie 67%, by obecnie stać się wzorem do naśladowania dla wszystkich mocarstw rynku spożywczego i nie tylko, osiągając zamierzone 100%. 

Pytanie samo ciśnie się na usta. Można? Można. Nie jest to ani łatwy, ani oczywisty proces. Niesie ze sobą wiele pracy, wysiłku i potrzebnego zaangażowania. Nie ma jednak najmniejszych wątpliwości co do tego, jak istotny jest dla naszej przyszłości. Kolejne marki podnoszą tym samym swoje standardy, starając się sprostać oczekiwaniom swoich świadomych i troszczących się o planetę konsumentów. Jak im się to uda? Przekonamy się o tym prawdopodobnie na przełomie następnej dekady, ponieważ właśnie tyle czasu na pokazanie wyników swojej pracy daje sobie znaczna część największych producentów. 

Co my, przeciętni ludzie możemy zrobić żeby przyczynić się do ich sukcesu? Z pewnością warto zacząć od zdobywania wiedzy i budowania świadomości konsumenckiej. Wykazując zainteresowanie nowymi sposobami dbania o środowisko, postanowieniami prawnymi dotyczącymi jego ochrony, czy polityką firmy, która towarzyszy nam podczas przeciętnych zakupów, możemy znacznie wpłynąć na intensyfikację uwagi kierowanej wobec tej istotnej kwestii. Kontrolujmy poczynania koncernów, wypowiadajmy się otwarcie na temat ich działań. Warto chwalić nawet za mniejsze sukcesy i krytykować za niesubordynację względem oczekiwań, jakie same budują sobie znane firmy. Renoma jaką zyskuje dana marka może być niekiedy tak samo istotna jak produkty, lub ceny, które oferuje, a na sukcesie w tych wszystkich dziedzinach przecież najbardziej im zależy. Sprawdzajmy oznaczenia na opakowaniach, wybierając te, które nadają się w największym stopniu do ponownego przetworzenia, a dla całej reszty starajmy się szukać bardziej przyjaznych alternatyw. 

Wrzuć do swojej materiałowej torby butelkę z filtrem, żeby zadbać o nawodnienie organizmu podczas zbliżającego się lata i wybierz się na lokalny targ, gdzie produkty pooglądasz nie tylko zza plastikowego okienka, ciesząc się jednocześnie świeżym powietrzem!

Hubert Kaczmarek